Na parking podjechał samochód zagranicznej produkcji, z niego wyszła młodziutka dziewczyna i poszła w swoich sprawach do pobliskiego lasku. Po pewnym czasie wraca, wsiada do auta, próbuje go zapalić… nie wychodzi. Podchodzi do wartościowej „Wołgi” stojącej obok i pyta kierowcy:
– Moglibyście popatrzeć, co z moim autem?
Kierowca „Wołgi”:
– … benzyna skończyła się.
Dziewczyna:
– A daleko do stacji benzynowej?
Kierowca:
– Kilometr, może dwa.
Dziewczyna:
– A ile trzeba benzyny, by dojechać do tej stacji ?
Kierowca:
– Jeden litr wystarczy.
Dziewczyna:
– Nie moglibyście mi pożyczyć jeden litr benzyny?
Kierowca:
– Oczywiście, oczywiście…
Dostaje z bagażnika wąż, wkłada w swój zbiornik z benzyną i, pokazując na drugi koniec węża, mówi dziewczynie:
– Trzeba by possać.
Dziewczyna:
– Jak, za 1 litr benzyny?!

