Złapał rybak złotą rybkę. Rybka mówi do niego:
– Wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia.
Rybak pomyślał i mówi:
– No dobra złota rybko. Po pierwsze chcę aby ta woda w tym wiadrze zamieniła się w wódkę! Po drugie chcę aby ta cała woda w tym morzu zamieniła się w wódkę! Długo się zastanawiał co powiedzieć jako trzecie,aż w końcu mówi:
– Ok – rybka, postaw jeszcze flaszkę i będziemy kwita!
Dowcipy z kategorii: Niedzielny obiad
Księdzu ukradli rower
Ktoś mi ukradł rower – skarży się pastorowi ksiądz.
– Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do „nie kradnij” jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
– Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
– Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do „nie cudzołóż”, przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem…
– Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do „nie kradnij” jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:
– Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
– Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do „nie cudzołóż”, przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem…
Przychodzi para narzeczonych do proboszcza
Przychodzi para narzeczonych do proboszcza. Pan młody pyta:
– Proszę księdza. Ile za ten ślub?
– No nie wiem. Niech pan sam zadecyduje…
Mężczyzna patrzy krytycznie na przyszłą żonę i z ciężkim sercem wyciąga 20 zł. Ksiądz też patrzy na pannę młodą i… wydaje resztę.
– Proszę księdza. Ile za ten ślub?
– No nie wiem. Niech pan sam zadecyduje…
Mężczyzna patrzy krytycznie na przyszłą żonę i z ciężkim sercem wyciąga 20 zł. Ksiądz też patrzy na pannę młodą i… wydaje resztę.
Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie
Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
„Zaginął ukochany kotek mojej żony – czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!”
– Czy to aby nie za dużo? – zdziwił się redaktor.
– Nie ma obawy, sam gnoja utopiłem.
„Zaginął ukochany kotek mojej żony – czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!”
– Czy to aby nie za dużo? – zdziwił się redaktor.
– Nie ma obawy, sam gnoja utopiłem.
Trzech ludożerców umówiło się w sobotę na grilla
Trzech ludożerców umówiło się w sobotę na grilla.
W sobotę dwóch już rozpala ogień:
– Pierwszy piecze smakowite kobiece udko
– Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramie z łopatka.
W końcu nadchodzi też trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
– Cos Ty przyniosłeś? A gdzie mięsko? – pytają koledzy.
– Ja mam dietę, dzisiaj tylko GORĄCY KUBEK.
W sobotę dwóch już rozpala ogień:
– Pierwszy piecze smakowite kobiece udko
– Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramie z łopatka.
W końcu nadchodzi też trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
– Cos Ty przyniosłeś? A gdzie mięsko? – pytają koledzy.
– Ja mam dietę, dzisiaj tylko GORĄCY KUBEK.
Wyjeżdżają dwaj rycerze na bitwę
Wyjeżdżają dwaj rycerze na bitwę i jeden pyta drugiego:
– Ty, dlaczego założyłeś swojej starej pas cnoty? Nie obraź się, ale ona przecież taka brzydka, że na nią nawet pies z kulawą nogą nie spojrzy…
– No właśnie… Jak wrócimy to jej powiem, że kluczyk straciłem…
– Ty, dlaczego założyłeś swojej starej pas cnoty? Nie obraź się, ale ona przecież taka brzydka, że na nią nawet pies z kulawą nogą nie spojrzy…
– No właśnie… Jak wrócimy to jej powiem, że kluczyk straciłem…
Jeden żołnierz mówi do drugiego
Jeden żołnierz mówi do drugiego :
– Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi:
– Wiesz co? Ja pierdole, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana.
– Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi:
– Wiesz co? Ja pierdole, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana.
Panie doktorze pogryzły mnie psy
– Panie doktorze pogryzły mnie psy.
– A były szczepione?
– Tak… Dupami.
– A były szczepione?
– Tak… Dupami.
Pielęgniarka do pacjenta
Pielęgniarka do pacjenta:
– Ile pan ma lat?
– 82.
– Nie dałabym panu…
– Nie śmiałbym prosić…
– Ile pan ma lat?
– 82.
– Nie dałabym panu…
– Nie śmiałbym prosić…
Przychodzi chłopak do spowiedzi
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
-Proszę księdza upawiałem sex oralny.
-O ciężki grzech. A z kim?
-Nie mogę księdzu powiedzieć.
-Może z Kryśką od Zarębów?
-Nie
-A może z Kaśką od Kowali?
-Nie
-Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
-No naprawdę nie mogę proszę księdza.
-To może z Zośką od Graboszy?
-Nie
-Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła czekają na niego kumple:
-I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
-Nie. Ale namiarów parę mam
-Proszę księdza upawiałem sex oralny.
-O ciężki grzech. A z kim?
-Nie mogę księdzu powiedzieć.
-Może z Kryśką od Zarębów?
-Nie
-A może z Kaśką od Kowali?
-Nie
-Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
-No naprawdę nie mogę proszę księdza.
-To może z Zośką od Graboszy?
-Nie
-Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła czekają na niego kumple:
-I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
-Nie. Ale namiarów parę mam