Na wiejskiej drodze pijany miejscowy gospodarz jedzie

(+1) Kupa!Dobre! Lubię to!

Na wiejskiej drodze pijany miejscowy gospodarz jedzie wozem drabiniastym.
Nagle zza lasu wyskakuje policjant z drogówki, macha lizakiem i zatrzymuje wóz. Woźnica zaczyna prosić policjanta by mu karty woźnicy nie zabierał, bo go baba na dobre z chałupy wyrzuci.

Policjantowi żal się zrobiło wieśniaka więc mówi:
– Opowiesz dowcip o policjancie, to puszczę wolno!
– Ależ Panie władzo! – przestraszył się resztką świadomości chłop. – Z policji mam się śmiać!?! Nie przystoi….
– No dobra. To opowiedz dowcip o drogówce.
– Jakże bym śmiał się z ukochanej drogówki naśmiewać – oponuje nadal woźnica. – To nie przystoi…
– Dopszsz… To opowiedz jakikolwiek dowcip i puszczę Cię wolno – kapituluje policjant.
– A zna Pan Panie władzo, jaki to nowy środek antykoncepcyjny wymyślili w Chinach? – pyta się chłopek.
– Nie znam. Opowiadaj!
– Spędzili wszystkich chłopów do miejscowego Domu Kultury… Kazali im wszystkim położyć się na podłodze, na plecach. Gaszą światło a na suficie puszczają film porno. Po pięciu minutach wchodzą po cichutku miejscowi policjanci z kosami i koszą wszystko co wystaje.
– I co dalej?
– No dalej Panie władzo z tych większych robią pały dla policji a z tych mniejszych gwizdki dla drogówki..

Komentarze