Babcia do wnuczka:
– Wyjmij ręce spod kołdry bo Jezusek patrzy.
– Ale ja lubię jak patrzy.
Sprawa rozwodowa
W sądzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem.
Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej.
To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia.
Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł:
– Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie, czy do automatu?
Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej.
To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia.
Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł:
– Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie, czy do automatu?
Ciapaty na zakupach
Ciapaty wchodzi do sklepu:
– Poproszę mydło i dezodorant.
– Nigdy wcześniej czegoś takiego nie kupowałeś, prawda?
– Wypraszam sobie! Na jakiej podstawie śmiesz tak twierdzić?!
– To piekarnia.
– Poproszę mydło i dezodorant.
– Nigdy wcześniej czegoś takiego nie kupowałeś, prawda?
– Wypraszam sobie! Na jakiej podstawie śmiesz tak twierdzić?!
– To piekarnia.
Szybki Lopez
Szybki Lopez pierdoli swoją kochankę, gdy nagle słychać pukanie do drzwi. Kochanka panikuje:
– Jezu, to mój mąż! Szybko, uciekaj przez okno!
Lopez w mgnieniu oka wyskoczył. Kochanka otwiera drzwi, jej oczom zaś ukazuje się Lopez:
– Przepraszam, zapomniałem kapelusza.
– Jezu, to mój mąż! Szybko, uciekaj przez okno!
Lopez w mgnieniu oka wyskoczył. Kochanka otwiera drzwi, jej oczom zaś ukazuje się Lopez:
– Przepraszam, zapomniałem kapelusza.
Najgorsze słowa od cygana
Jakie najgorsze słowa możesz usłyszeć od cygana?
Dzień dobry, sąsiedzie.
Dzień dobry, sąsiedzie.
Co to jest aborcja?
W szkole na lekcji religii ksiądz pyta dzieci czy wiedzą co to jest aborcja. Padają różne odpowiedzi. Zgłasza się Jaś i mówi:
– Aborcja to jest chyba jakiś owad…
– Dlaczego tak myślisz Jasiu? – pyta zdziwony ksiądz.
– Bo jak kiedyś zapytałem o to ojca odpowiedział, że koło chuja mu to lata.
– Aborcja to jest chyba jakiś owad…
– Dlaczego tak myślisz Jasiu? – pyta zdziwony ksiądz.
– Bo jak kiedyś zapytałem o to ojca odpowiedział, że koło chuja mu to lata.
Czy mogę z Jolą?
Dzwoni telefon…
– Dzień dobry, czy mogę z Jolą?
– Niestety, córki nie ma w domu.
– To wiem, jest u mnie, pytam czy mogę…
– Dzień dobry, czy mogę z Jolą?
– Niestety, córki nie ma w domu.
– To wiem, jest u mnie, pytam czy mogę…
Egzamin na studiach
Na egzamin wtacza się wyraźnie pijany student:
– Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego ?
– Proszę wyjść i wrócić trzeźwy !
– Aaale ja bardzo Pana proszę…
– Bez dyskusji ! Proszę wyjść !
– Ale Panie profesorze… To naprawdę ostatni raz…
– Nie. Wynocha stąd !
– Ale naprawdę, niech się Pan zgodzi…
– No dobrze ale żeby mi to było po raz ostatni…
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
– Chłopaki, Wnieście go !
– Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego ?
– Proszę wyjść i wrócić trzeźwy !
– Aaale ja bardzo Pana proszę…
– Bez dyskusji ! Proszę wyjść !
– Ale Panie profesorze… To naprawdę ostatni raz…
– Nie. Wynocha stąd !
– Ale naprawdę, niech się Pan zgodzi…
– No dobrze ale żeby mi to było po raz ostatni…
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
– Chłopaki, Wnieście go !
Amputacja w szpitalu
Do szpitala trafił pacjent na amputację nogi. Po operacji przychodzi do niego lekarz i mówi:
– Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
– Złą, panie doktorze.
– Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
– ?!, a ta dobra wiadomość, doktorze?
– Widzi pan tę rudą i cycatą pielęgniarkę?
– Widzę…
– Dymam ją… – odpowiedział doktor.
– Mam dla pana dwie wiadomości, dobra i złą. Którą najpierw?
– Złą, panie doktorze.
– Przez pomyłkę amputowaliśmy panu obie nogi.
– ?!, a ta dobra wiadomość, doktorze?
– Widzi pan tę rudą i cycatą pielęgniarkę?
– Widzę…
– Dymam ją… – odpowiedział doktor.
25. rocznica ślubu
25-ta rocznica ślubu, małżeństwo leży w łóżku. Żona myśli:
– To już 25 lat, może wreszcie kupi mi jakiś porządny prezent na rocznicę ślubu.
Mąż:
– 25 lat. Jak bym pierwszego dnia ją zabił, to bym jutro wychodził.
– To już 25 lat, może wreszcie kupi mi jakiś porządny prezent na rocznicę ślubu.
Mąż:
– 25 lat. Jak bym pierwszego dnia ją zabił, to bym jutro wychodził.