Spotyka się dwóch kumpli i jeden mówi:
– Mam dla ciebie złą wiadomość… właściwie to dwie złe wiadomości… ktoś nam rucha twoją żonę…
Dowcipy z tagiem: żona
Żona budzi męża w środku nocy
Żona budzi męża w środku nocy:
– Pchła mi chodzi po plecach. Zabij ją!
– Włącz światło, jak cię zobaczy to sama zdechnie…
– Pchła mi chodzi po plecach. Zabij ją!
– Włącz światło, jak cię zobaczy to sama zdechnie…
Panie doktorze! Niech pan pomoże
– Panie doktorze! Niech pan pomoże!!!
– Co się stało?
– Mojej żona ma rude włosy łonowe!
– No i co z tego?
– No mi to nie przeszkadza. Ale koledzy się śmieją…
– Co się stało?
– Mojej żona ma rude włosy łonowe!
– No i co z tego?
– No mi to nie przeszkadza. Ale koledzy się śmieją…
Szczerze
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
– I co o mnie sądzisz?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Jesteś zimna ryba w łóżku i źle gotujesz.
– I co o mnie sądzisz?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Jesteś zimna ryba w łóżku i źle gotujesz.
U seksuologa
Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
– Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
– Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam.
Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
– Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
– A kto mówi?
– Kiedy miał pan ostatnio stosunek?
– Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam.
Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
– Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
– A kto mówi?
Orgazm
Sfrustrowana żona do męża:
– Kiedy ty tak właściwie dałeś mi orgazm?
– Dziś rano.
– Chyba w swoim śnie.
– Nie, w twojej kawie.
– Kiedy ty tak właściwie dałeś mi orgazm?
– Dziś rano.
– Chyba w swoim śnie.
– Nie, w twojej kawie.
Brodacz u dentysty
Budzi się facet rano, patrzy na słodko śpiącą żonę… i postanawia strzelić jej „minetę”. Po skończonej pracy idzie do łazienki. Podczas mycia zębów zauważa czarny włos, który zaplątał się między jego zębami. Nie moze go wyciągnąć, zatem postanawia przyciąć. Idzie do pracy. Na biurku stoi kalendarz, w którym zaznaczono wizytę u dentysty. Po pracy koleś idzie do dentysty, siada na fotelu i słyszy:
-O, widzę, że z rana strzelił pan żonie minetkę.
– Pewnie pan doktor poznał po tym przyciętym włosie między zębami?
– Nie. Ma pan gówno na brodzie…
-O, widzę, że z rana strzelił pan żonie minetkę.
– Pewnie pan doktor poznał po tym przyciętym włosie między zębami?
– Nie. Ma pan gówno na brodzie…
Ryba
Zachodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi,a facet go pyta:
– Przepraszam, a ryba u was jest?
– Oczywiście. £osoś, tuńczyk, pstrąg…
– Nie, nie… Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego… Jak
najgorszego i nieświeżego…
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:
– W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.
Facet kontynuuje:
– I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
– Słucham?
– Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić…
– Ale…
– Przepraszam, a ryba u was jest?
– Oczywiście. £osoś, tuńczyk, pstrąg…
– Nie, nie… Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego… Jak
najgorszego i nieświeżego…
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:
– W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.
Facet kontynuuje:
– I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
– Słucham?
– Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić…
– Ale…
W klubie golfowym
W klubie golfowym ktoś w przerwie czyta gazetę.
– Słuchajcie, tu piszą, że jakiś gość zabił swoją żonę kijem golfowym…
Zapada cisza. W powietrzu wisi jedno niewypowiedziana pytanie. W końcu jeden z golfiarzy nie wytrzymuje i pyta nieśmiało:
– Piszą tam, ilu uderzeń potrzebował?
– Słuchajcie, tu piszą, że jakiś gość zabił swoją żonę kijem golfowym…
Zapada cisza. W powietrzu wisi jedno niewypowiedziana pytanie. W końcu jeden z golfiarzy nie wytrzymuje i pyta nieśmiało:
– Piszą tam, ilu uderzeń potrzebował?
W sądzie
Czy przyznaje się pani do zabicia męża? OSKARŻONA: Zabicia? To była raczej eutanazja, akt łaski. Od wielu miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami, objadając się, wegetuje przed telewizorem, a tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił, a nawet krzyczał, bym mu pomogła. SęDZIA: A co konkretnie powiedział? OSKARŻONA: Strzelaj, ku…wa, strzelaj!